Kultura
Wieluń jest miastem zdominowanym przez ludzi młodych. Oprócz rdzennych mieszkańców, wielu przybyło tu z różnych stron Polski lub z pobliskich okolic i tu zostali na stałe urzeczeni tym miastem. Wielunianie mieszkają przeważnie na nowych osiedlach wybudowanych i administrowanych przez Wieluńską Spółdzielnię Mieszkaniową oraz na osiedlach domków jednorodzinnych. Największe osiedla liczą po kilka tysięcy mieszkańców i posiadają swoje przedszkola, szkoły, sklepy i placówki kultury.
Kultura zawsze była i nadal pozostaje ważnym elementem życia Wielunian. Cecha ta wyróżnia Wieluń spośród innych miast w kraju. Placówki kultury oferują bogatą i różnorodną gamę imprez oraz zajęć stosownie do wieku, pomagają w rozwoju zainteresowań artystycznych oraz umożliwiają pożyteczne i przyjemne spędzenie wolnego czasu. Nierzadko występują w tych placówkach najwybitniejsi polscy artyści. Młodzieżowy teatr "Obecny" należy do krajowej czołówki teatrów szkolnych.
Rozpoczęta w roku 1994 akcja "Sprzątanie świata" znalazła wielkie poparcie i zrozumienie wśród wieluńskiej młodzieży, która dostrzegła liczne zagrożenia dla środowiska.
Młodzieżowy Dom Kultury

Młodzieżowy Dom Kultury jest placówką oświatową realizującą program zajęć pozalekcyjnych. Skupia młodzież szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Największą popularnością wśród młodzieży cieszą się zespoły taneczne, muzyczne, rytmiki, językowe i plastyki. Ponadto młodzież ma szerokie możliwości rozwijania zainteresowań fotograficznych, turystycznych i ekologicznych.
Muzeum Ziemi Wieluńskiej

Muzeum Ziemi Wieluńskiej jest ważnym ośrodkiem regionalnych badań naukowych, prowadzącym jednocześnie rozległą działalność oświatową, o czym świadczy fakt, że odwiedza je rocznie ok. 15 tysięcy osób. Jest to muzeum typu regionalnego o wielodziałowej strukturze. Za dokonania na rzecz promocji regionu oraz ochrony jego dziedzictwa kulturowego wieluńskie muzeum otrzymało wiele dyplomów, nagród i wyróżnień.
Ważniejsze daty w historii tego muzeum:
1926 - utworzenie pierwszego Muzeum Ziemi Wieluńskiej
1939 - muzeum zostaje zamknięte, a jego zbiory zniszczone i rozgrabione
1964 - powstanie od podstaw nowej placówki muzealnej o identycznej nazwie
1981 - utworzenie Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie pod Wieluniem (filia Muzeum Ziemi Wieluńskiej), które gromadzi zabytki sztuki XVIII-XIX i początek XX wieku.
Biblioteka Publiczna
Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w swej działalności jest kontynuatorką pierwszej biblioteki publicznej tj. Biblioteki Powiatowej zorganizowanej w 1945 r. i Biblioteki Miejskiej powstałej 1948 r. Ważnym wydarzeniem dla bibliotekarstwa wieluńskiego było oddanie do użytku w 1964 r. obiektu kulturalnego, wzniesionego z Funduszy Odbudowy Kraju i Stolicy. W nowym budynku znalazły oddzielne pomieszczenia: wypożyczalnia i czytelnia dla dzieci, wypożyczalnia i czytelnia dla dorosłych oraz pomieszczenia biurowe. Aktualnie MiGBP posiada 6 filii, a ich terenem działania jest Gmina Wieluń. Placówki posiadają 131177 woluminów i rejestrują rocznie 11301 czytelników. Rotacja książek wynosi 227973 woluminów.
Oprócz książek wypożyczanych do domu MiGBP posiada bogaty księgozbiór o charakterze prezentacyjnym: słowniki, encyklopedie, informatory, opracowania literackie i albumy, oraz publikacje regionalne i kartotekę wycinków prasowych o Wieluniu i okolicy.
MiGBP oprócz działalności statutowej prowadzi różne formy pracy z czytelnikami m.in. spotkania autorskie, koncerty, teatrzyki kukiełkowe dla dzieci, inscenizacje bajek i konkursy czytelnicze.
Tradycje
Kogutek - Gaik
Z obchodami świąt wielkanocnych związane były liczne obrzędy. Najbardziej znany był zwyczaj oblewania się wodą w drugi dzień świąt, zwany dyngusem (śmigusem). Był to zabieg mający spowodować opady deszczu na polu oblanej osoby. Z czasem oblewanie się wodą nabrało cech obyczajowo-towarzyskich.
Symbolem zmartwychwstającej przyrody był zwyczaj chodzenia po wsi z Gaikiem. Gaik sporządzony był najczęściej z wierzchołka tarniny lub świerku, przystrojony kolorowymi wstążkami, różnymi świecidełkami. Z Gaikiem chodziły młode Panienki, obdarowując gospodarzy pisankami i składały wszystkim życzenia świąteczne. Jedna z dziewcząt trzymała oburącz Gaik wysoko przed sobą, a pozostałe trzymały w ręku wstążeczki. Pięknie ustrojone utworzyły barwne, koło, które po obdarowaniu przez gospodynię podarunkami zawirowało dookoła w rytm śpiewanych przez dziewczęta piosenek. Po czym korowód z Gaikiem udawał się do następnych gospodarzy.
Chłopcy natomiast obchodzili wieś z kogutkiem na wózku. Kogutek wykonany był przeważnie z ciasta i przystrojony prawdziwymi piórami. W pochodzie z Kogutkiem brało udział od czterech do sześciu osób. Na przedzie szedł chłopak z kogutkiem na wózku, za nim muzykant ze skrzypcami, a pozostali nieśli kosze na dary. Kiedy stanęli już pod domem gospodarza wszyscy recytowali. Gospodarze dawali: jajka, pieniądze, nieraz też placek i kiełbasę.
Punktem kulminacyjnym obchodzenia wsi z Gaikiem i Kogutkiem był śmingus-Dyngus,
zwłaszcza jak się obydwie grupy spotkały, to ludzie mieli na co popatrzeć. Była to również świetna okazja do zalotów i zabawy, która odbywała się w Karczmie z udziałem całej wsi.
"Jadą Bachusy!"
Wesoło bawią się mieszkańcy trzech wsi wieluńskich: Pątnowa, Popowic i Grębienia w karnawale -ostatki". Zwyczajowo, w zapusty organizują tutaj wywoziny" młodych par, które w ostatnim roku wstąpiły w związek małżeński. Wieluńskie "bachudy" (bo tak nazywają zwyczaj odbywający się bardzo hucznie). Inicjatorami zabawy są zwykli energiczni goście weselni. Oprócz grupki starszych, uczestniczy w niej głównie młodzież, obojga płci. Przygotowując na tą okazję wózki i półwozia pięknie ustrojone zielonymi gałązkami świerku. Ozdabiają też uprząż końską w kolorowe, bibułowe kwiaty i wstążki. Zajeżdżają pod dom nowożeńców, a Ci ostatni wiedzą o zamiarach rozbawionej gromadki, zatem wsiadają na wóz i przy wtórze muzyki oraz hałasu rozbawionych uczestników wyjeżdżają ze wsi. W celu wzbudzenia większego zainteresowania "bachusy" zaopatrują się w pokrywki i uderzają w nie, czyniąc nieopisany jazgot. Dość często "bachusy" przebierają się i malują, aby wyglądać ciekawiej. Jeśli "wywoziny" odbywają się we wtorek przed Popielcem, wówczas popiołem obsypują widzów znienacka. Utarty szlak "bachusów" prowadzi z Pątnowa przez całe Popowice, aż do szosy Wieluń- Praszka i z powrotem. Potem wyjeżdżają z Popowic, przejeżdżają przez trasę Popowice- Józefów- Grębień i zatrzymują się przy domu nowożeńców, gdzie domownicy przygotowują przyjęcie suto zakropione wódką. Ten zachowany do dzisiaj zwyczaj, polega na wkupieniu się młodych do grona zaawansowanych w stażu małżeńskim par. Uległ on poważnemu zmodyfikowaniu, gdyż w początkach
XX wieku wyglądał zupełnie inaczej.
Pastorałki - Herody"
święta Bożego Narodzenia mają najbogatszą oprawę obrzędową. W Wigilię Bożego Narodzenia, w każdym domu panuje poważny nastrój świąteczny, ale nikt nie stroni od pracy. Istnieje, bowiem przekonanie, że: dzień ten, jaki-cały rok taki. Dzielenie się opłatkiem przy wigilijnym stole, pozostawienie jednego nakrycia dla niespodziewanego gościa, ma wymowę szczególną. W każdym domu na wigilijnym stole musiały znaleźć się tradycyjne potrawy wigilijne. Jedną z najmłodszych tradycji jest strojenie choinki. Choinkę przystraja się ewangeliczną gwiazdą betlejemską oraz rozrzuca na niej łańcuchy. Do szeroko rozpowszechnionych zwyczajów należało chodzenie po kolędzie. Rozpoczyna się w pierwszy dzień świąt. Kolędników nazywa się Wilijorzami" lub Herodami". Kolędnicy wcielają się w postacie z czasów króla Heroda. Obracają gwiazdą, śpiewają pastorałki.
"Przychodzimy po Kolędzie"
W wielu wsiach Wieluńszczyzny żywy jest do dzisiaj zwyczaj kolędowania w okresie świąt Bożego Narodzenia. W przeszłości różne były zespoły kolędników, które odwiedzały domostwa wieśniaków z życzeniami wszelkiej pomyślności na nadchodzący rok. Organizowano się tu w grupy: "Pasterzy", "Józefów", "Herodów", chodzono z szopką
i gwiazdą, śpiewając kolędy.
W ciągu dziesiątków lat wykruszył się z nich aspekt magiczny, zaś wzbogaceniu uległ pierwiastek humorystyczny, zabawny. Stąd też wiele dawnych zwyczajów obrzędowych stało się własnością młodzieży, która z ochotą i dużym zaangażowaniem uczestniczy w zwyczajach. Zespół takich młodych kolędników co roku w Wigilię Bożego Narodzenia rozpoczyna obchód chałup we wsi Popowice. Nazywa ich się Wiliorzami" i oczekuje się w Wigilijny wieczór prawie w każdej rodzinie. Zwyczaj znany i praktykowany w Popowicach koło Wielunia zachował do dziś prawie niezmienioną, archaiczną formę. Zmienili się tylko aktorzy- dorosłych zastąpiła młodzież. Ponieważ widowisko obok innych walorów posiada ciekawą oprawę plastyczną, warto przedstawić je miłośnikom rodzinnego folkloru. Grupa kolędników z Popowic składa się z sześciu lub ośmiu osób. Są to: niedźwiedź, cyganka, diabeł, baba, dziad i Józef. Niekiedy jest dwóch Józefów, często dołącza się Żyd. Wszyscy kolędnicy mają tekturowe maski na twarzach oraz ubiory odpowiednie do odgrywanych ról:
Dziad ma karykaturalnie duży nos i brodę. Trzyma w ręku kij lub worek jego zadaniem jest pilnowanie niedźwiedzia. Ubrany jest w stary, zniszczony, długi kubrak lub palto przepasane powrósłem, stare spodnie wpuszczone w długie buty z cholewkami, dziurawy kapelusz na głowie.
Niedźwiedź- kolędnik owinięty jest w grochowiny i pakuły. Łeb ma ze skóry owczej.
Baba w ręce trzyma koszyk. Ubrana w długą spódnicę, kaftan, na głowie ma dużą chustę, okrywającą także plecy.
Cyganka ubrana w kolorowe stroje, na plecach ma przywiązaną płachtę w niej zaś lalkę, imitującą dziecko, w ręce trzyma talię kart.
Żyd- jego ubranie jest ciemne, szare lub czarne, na głowie ma płaską, czarną czapkę z "rydelkiem", w ręku trzyma kij, a na plecach dziurawy worek z sieczką.
Diabeł- jest czarny, a na obcisłym kaftanie i spodniach posiada naklejone czarne pakuły. Ze spodni wystaje mu długi, zagięty do góry ogon z drutu zakończony kokardką. W ręku trzyma widły z przyczepionym dzwonkiem, twarz zakrywa szkaradna maska z rogami.
Józef- ubrany jest w kożuch i przepasany powrósłem, na głowie ma czapkę oblepioną czerwona bibułą. W ręku trzyma laskę, a przy pasie przywiązana jest puszka- skarbonka (na pieniądze).
Zapusty - Siemieniac
Zapusty to dawna nazwa karnawału, wśród ludu rozpowszechniona jeszcze po II wojnie światowej. Najwięcej zwyczajów związanych z zapustami przypada na ostatnie dni, które kończą się Popielcem. Stosunkowo najhuczniej bawiono się w ostatki. Z dniem tym związany był szereg zwyczajów, połączonych z przebieraniem i wesołymi zabawami młodzieży. Do takich zabaw należy "Siemieniec". W zabawie siemieńcowej brała udział nie tylko młodzież, ale także gospodarze, którzy uprawiali len, konopie. Siemieniec już w latach trzydziestych był obrzędem nie istniejącym.
Sobotki - Wianki
Uroczystość Sobótkowa rozpoczynała się od rozpalenia ogniska nad wodą. Dawniej z ogniska tego roznoszono ogień do siedzib ludzkich. Symbolizowało to, rodzenie się miłości u ludzi. Przez ogniska te skakała młodzież, wrzucano do nich pęki suszonych ziół i palono gałęzie bylicy, aby odżegnać wszelkie czary. Dotarły one do naszych czasów w zmodyfikowanej formie tzw. Wianków. Zwyczaj puszczania wianków na wodę jest znacznie późniejszy i charakterystyczny dla mieszkańców wsi położonych w pobliżu rzek, po pewnym czasie upowszechnił się również w środowisku miejskim. Po odtańczeniu tańców wokół ogniska dziewczęta puszczały wianki na wodę, śpiewając pieśni sobótkowe. Jeśli wianek zostanie wyłowiony z wody przez chłopaka jest to pomyślna przepowiednia dla dziewczyny, jeśli wianek spłynie z nurtem wody, smutna to wróżba, oznaczała bowiem, że tego roku jeszcze męża nie dostanie. Zabawy sobótkowe najczęściej trwają do rana.